wtorek, 24 lipca 2012

Nareszcie mam stojak serwisowy

Po wielu (tak, tak !) latach okresowego grzebania przy rowerach, Piotr Powaga postanowił kupić stojak serwisowy :) Stawianie roweru do góry kołami odpadało (klamki, manetki itp.). A miałem już serdecznie dość kręcenia przy rowerze opartym o ścianę, przytrzymywania nogą, dociskania kolanami lub proszenia kogoś z domowników o przytrzymanie. Tym bardziej, że jakoś nigdy nie rwali się do pomocy.
Pomyślałem, że przy 5 rowerach w domu (jak złożę szosę to będzie 6), stojak serwisowy ma już jakiś sens. Kupuję!

Stojak do roweru
fot. Piotr Powaga

Zdecydowałem się na model Volomann Bike Star. Uznałem, że jest to najlepszy wybór w relacji jakość-cena. Stojak jest wysoki, wykonany ze stalowych rur i powinien wytrzymać parę lat. No i kosztował mniej niż 300 zł. W domowym serwisie wystarczy.
Stojak dotarł do mnie dwa dni po zakupie. Kurier wtaszczył tekturowe pudło. Ważyło z 10 kg. Wewnątrz tłukły się metalowe elementy. Rury oddzielnie, śruby i łączniki w grubych foliowych workach. Bez żadnego mocowania. Stąd ten hałas. 



Serwis roweru
fot. Piotr Powaga

 
Złożenie zajęło jakieś 20 min. Jest instrukcja z opisem i rysunkami, ale nie jest konieczna. Uchwyt, jak i elementy łączące konstrukcję zrobione są z jakiegoś lekkiego stopu. Nie wiem czy to aluminium czy coś innego.

naprawa roweru stojak

Użytkownicy tego stojaka piszą w sieci, że słabym punktem tego stojaka jest czerwony plastikowy docisk. Podobno długo nie wytrzymuje. Ale uwaga. Jak się okazuje, trzeba umiejętnie go używać. Najpierw zakładamy rower tak, aby "sobie wisiał" a potem lekko dociskamy, żeby nie spadł. Tyle wystarczy. Na takim stojaku nie da się unieruchomić roweru całkowicie na sztywno. Kasety w tylnym kole nie da rady odkręcić.

Jak serwisować rower
fot. Piotr Powaga


Stalowe rury podstawy są naprawdę długie. Zajmują więcej miejsca w pokoju niż się spodziewałem. No ale całość jest mega stabilna. Można serwisować naprawdę duże i ciężkie maszyny.


Stojak serwisowy dla roweru
fot. Piotr Powaga

Na zdjęciu powyżej, element konstrukcji z lekkiego stopu. Łączy stalowe rury podstawy i główną rurę pionową. Zaciskałem z wyczuciem, równomiernie i po kolei. Niby metal, aby bałem się, że jak dociągnę "na chama" to coś jednak pęknie. Aha. W pudełku brakowało jednej nakrętki. Zdarza się.

Stojak już się przydaje. Rozebrałem dirtowy rower mojego syna, bo przerabiamy go na coś bardziej uniwersalnego. Ze stojakiem to zupełnie inna praca. Dlaczego nie kupiłem go sobie wcześniej?

2 komentarze:

  1. Miało być trochę o grzebaniu. Co przy rowerze sprawiło Ci największą trudność? Możesz o tym napisać? Serdecznie pozdrawiam. Januszbialy.

    OdpowiedzUsuń
  2. to nie aluminium, to ZnAl

    OdpowiedzUsuń